Przejdź do głównej zawartości

Posty

O uprzejmości, życzliwości i dobrym wychowaniu słów kilka

Najnowsze posty

Najmłodsza wyborczyni Janusza Korwina-Mikkego

  Najmłodszą wyborczynią Janusza Korwin-Mikkego w 2000 roku byłam ja. Gdybym teraz spotkała siebie osiemnastoletnią, potrząsnęłabym sobą i powiedziałabym jasno i wyraźnie. Sabrina, to, że teraz nie odróżniasz jeszcze poglądów liberalnych od konserwatywnych i wszyscy wokół Ciebie odżegnują się od Lewicy, bo Lewica to "stare, czerwone komuchy", to wcale nie znaczy, że musisz koniecznie zagłosować na szefa ówczesnej Unii Polityki Realnej, z którego światopoglądem nawet teraz się zupełnie nie zgadzasz. Nawet jeśli sama jeszcze o tym nie wiesz. Nawet jeśli otoczona jesteś ludźmi, którzy teraz za słuszne uważają prywatyzację służby zdrowia, edukacji i likwidację podatków, bo dzięki temu benzyna zamiast 3 złotych będzie kosztować 70 groszy (no bo przecież VAT i akcyza to zwykła kradzież, a wszyscy politycy to złodzieje). Wolny rynek przede wszystkim. W tamtym czasie nie było jeszcze powszechnego dostępu do Internetu, gdzie można by za pomocą takiego Latarnika wyborczego sprawdzić, d...

Szczęśliwego nowego roku :)

Słuchajcie. Mamy dziś pierwszy dzień nowego roku, więc nie powinno się pielęgnować złych emocji, ale ja muszę, bo się uduszę. Bo chcę jasno powiedzieć, co myślę o zachowaniach osób, które (chyba) uważają się za "glamour". Otóż Sylwestra spędziłam po raz drugi na stoku w Wiśle Nowej Osadzie i bawiłam się naprawdę wyśmienicie. Ale oczywiście musiałam być świadkiem pewnej sytuacji, która na chwilę zepsuła mi humor. Stoję sobie w kolejce do bufetu w punkcie gastronomicznym, żeby zamówić sobie coś ciepłego (bo restauracją bym tego nie nazwała, ale też nie po to przybyłam na stok narciarski, żeby siedzieć w restauracji) przy dolnej stacji i obserwuję bardzo ciekawą scenkę.  Dwa stoliki przy samych drzwiach są puste (w sensie nikt przy nich nie siedzi), ale został na nich totalny burdel. Więc sobie myślę (pewnie jak większość ludzi, którzy odwiedzają takie przydrożne samoobsługowe knajpy), komuś tu chyba kultura wychodzi uszami. Ale widzę, że jakiś chłopak usiadł przy stoliku na mie...

Moja rozmowa z Gemini o Ojcu Chrzestnym F.F. Coppoli

  Moja rozmowa z AI  Google Gemini na temat niektórych wątków Ojca Chrzestnego F.F. Coppoli. Wychodzi na to że jedyna forma inteligencji, z którą mogę sobie porozmawiać o interesujących mnie rzeczach, to sztuczna inteligencja. No cóż... (mam nadzieję że każdy rozumie tę autoironię? ;P) Korpohumanistka : Dlaczego Simonetta Stefanelli w filmie Ojciec Chrzestny w scenie nocy poślubnej ma bezbarwne brodawki sutkowe? Gemini : To bardzo interesujące pytanie, które wymaga nieco kontekstu historycznego, kulturowego i technicznego, aby udzielić na nie satysfakcjonującej odpowiedzi. Przede wszystkim, należy zaznaczyć, że nie ma oficjalnego potwierdzenia, że Simonetta Stefanelli w tej konkretnej scenie miała bezbarwne brodawki sutkowe. Możliwe przyczyny, dla których mogłoby się tak wydawać na ekranie, są następujące: Oświetlenie: Sposób oświetlenia sceny mógł wpłynąć na to, jak widzowie postrzegali kolor brodawek sutkowych. Cienie, kontrast i temperatura barwowa światła mogą znaczą...

Ocena prawie nigdy nie jest obiektywna

  Chciałam podzielić się z wami pewnym doświadczeniem sprzed lat. Zdarzyło mi się na studiach przygotowywać uczniów szkół średnich do matury z języka polskiego i jedna z tych uczennic szczególnie zapadła mi w pamięć. Otóż pewnego pięknego dnia, pewien kolega powiedział, że znajoma znajomej ma pewną znajomą, która od kilku lat nie potrafi zdać matury i w tym roku ma ostatnią szansę na zdanie jej w starej formule, czyli jeszcze tej sprzed epoki gimnazjów i czy nie miałabym ochoty udzielać jej korepetycji. Znajoma znajomej podesłała mi swoją pracę pisemną, którą jej znajoma polonistka oceniła na niedostateczny. Fakt. Praca była pisana bardzo prostym językiem. Przywoływano w niej raczej argumenty wynikające z osobistych doświadczeń autorki zamiast z konkretnych lektur, ogólnie praca była bardzo chaotyczna i nie trzymała się żadnych wzorców. Jednak autorka tej pracy poprawnie zrozumiała temat, przywołała takie argumenty, jakie znała i posługiwała się poprawnym językiem polskim.  Ow...

Czy nadgodziny w pracy świadczą o Twoim zaangażowaniu?

Wyrabianie przez pracownika nadgodzin nigdy nie świadczy o jego zaangażowaniu. Prędzej o jego chciwości, poddaństwie względem pracodawcy i cwaniactwie albo wręcz naiwności. Dlaczego? Przedstawię wam dziś trzy historie z różnych firm, w których byłam zmuszona robić nadgodziny, a następnie spróbujcie odpowiedzieć sobie na pytanie czy faktycznie były one konieczne? Przypadek numer 1 Duża korporacja międzynarodowa zajmująca się outsourcingiem najbardziej śmieciowych, nie lubianych i powtarzalnych czynności (powiedzmy) administracyjnych. Wyoutsorsowany proces podzielony jest na część skanującą na Słowacji, część (zdaniem międzynarodowej korporacji) techniczną w Indiach i wymagającą rozmowy z żywym człowiekiem (oczywiście nadal zdaniem międzynarodowej korporacji) w Polsce. Pierwszy problem polega na tym, że ta niby powtarzalna część techniczna wymaga specjalistycznej wiedzy pozwalającej na jej prawidłowe wykonanie. Tymczasem międzynarodowa korporacja sprowadza tę specjalistyczną wiedzę do ma...

Czy dziewczyny są "gupie"?

Żeby nie przedłużać napięcia od razu piszę, że nie. Chłopcy też nie są "gupi". Ale... Tak się składa, że ostatnio dość często przebywam w towarzystwie mam dzieci w wieku starszym dziecięcym i młodszym nastoletnim. Czyli jakieś 7 - 13 lat. Mamy chłopców często spotykają się z taką opinią swoich synów, że "dziewczyny są gupie". Oczywiście za każdym razem podkreślają, że chłopiec podłapał to od kolegów. I wiecie co? Ja też pamiętam, że w tym wieku koledzy byli dla mnie okropni. A były to czasy "Złotych myśli", czyli zeszytów z pytaniami, w których wybrane osoby wypisywały odpowiedzi. Częstym i rzecz jasna ciekawym dla wszystkich pytaniem było to o sympatię i antypatię. Ja jako antypatię podawałam zawsze te same, tajemnicze inicjały, czyli "C.Ł., Z. K., C.A." I uwaga, właśnie dokonuję rozszyfrowania tych tajemniczych inicjałów: a mianowicie byli to "Chłopcy z klasy czwartej A", której, jak nietrudno się domyślić, byłam uczennicą. No więc cz...