Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Dyskretny urok apecji

Jakiś czas temu obejrzałam Le Mans 66 w reżyserii Jamesa Mangolda i najbardziej wkurzyła mnie postać Leo Beebe, czyli marketingowca Forda. Wkurzyła mnie tym bardziej, że chociaż znam hollywoodzkie standardy i wiem, że zawsze musi znaleźć się jakiś czarny charakter, najczęściej w roli pyszałkowatego i ograniczonego ignoranta, którego jedynym sensem istnienia jest uprzykrzanie życia głównym bohaterom, to jednak z takimi "postaciami" spotykam się na codzień. Więc tym razem będzie o tym, jak to tacy pyszałkowaci, ograniczeni ignoranci utrudniają życie całemu szerd serwises delywery senter. Na tapet bierzemy koszty. Otóż co to są koszty? Najprościej chyba wytłumaczyć to na przykładzie konta bankowego. Jeśli pieniądze "schodzą" z konta to znaczy, że to są koszty, a jeśli kasa "wpływa" na konto, to znaczy, że to są przychody. Prawda, że to nic trudnego? A teraz proszę sobie zapamiętać poniższe zdanie raz na zawsze: Koszty nie mają nic wspólnego z kasą...

PI-EN-EL PijeNeL

PijeNeL, czyli rachunek zysków i strat. Profit and loss statement.  Gewinn und Verlustrechnung (GuV). Wszyscy, którzy mnie dobrze znają, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że jestem niemcofilem. Przy czym ta moja niemcofilia najbardziej filią jest dla samego języka niemieckiego. Po pierwsze bardzo lubię jego brzmienie, po drugie, uważam, że jest dużo bardziej szczegółowy i zniuansowany, jeśli zestawi się go z takim językiem polskim. Bo język angielski, szczególnie w jego finansowo-księgowej odmianie, zwyczajnie przy nim wymięka. Najbardziej jednak podoba mi się to, że język niemiecki jest dużo "grzeczniejszy" i "uprzejmiejszy" niż język polski. Jeśli po polsku powiem czy napiszę "Czy mógłby Pan/Pani", "Czy zechciał(a)by Pan/Pani", brzmi to sztucznie, a nawet sarkastycznie rzekłabym, gdyż na co dzień nie używamy takich zwrotów. Tymczasem niemieckie "Könnten Sie bitte" albo nawet angielskie "Could you please", brzmi, d...