Nie. Wbrew pozorom nie jest to parafraza tytułu filmu o Boracie, a hasło reklamujące cel polityki Edwarda Gierka w latach 1971 - 1975. Faktycznie, w latach siedemdziesiątych, dzięki zagranicznym kredytom żyło się w Polsce lepiej. Powstają osiedla z wielkiej płyty. Na mieszkanie trzeba poczekać, ale jest ono w miarę tanie. Młode małżeństwa dostają specjalne kredyty, za które kupują lodówki, pralki, telewizory, meble - wszystko na raty. Można dostać talon na samochód, a nawet pozwolić sobie na zagraniczne wakacje w Bułgarii, Rumunii czy na Krymie. Tymczasem Ryszard Kapuścińki w 1978 roku publikuje "Cesarza", który początkowo ukazywał się jako cykl reportaży w odcinkach "Trochę Etiopii" w czasopiśmie "Kultura". "Cesarz" był chyba pierwszym reportażem, co ja mówię, pierwszą pozycją literatury faktu, którą przeczytałam z takim przejęciem. Wcześniej jakoś nie ciągnęło mnie do tego typu książek. A tutaj zbliża się egzamin z literatury dwudziestego wie...